poniedziałek, 11 lipca 2011

Keiichi Maebara

Keiichi Maebara
Seiyū: Sōichirō Hoshi, Gōki Maeda (film aktorski)









Jest synem słynnego malarza. Ma ok 16 lat. Jest protagonistą pierwszej serii. Ginie 5 razy i zabił 3 osoby. Po przeprowadzce do Hinamizawy zaprzyjaźnia się z dziewczynami i dołącza do ich klub. Na ogół to on wykonuję karne gry. Urodził się w bardzo bogatej rodzinie. 
Nie należał do osób grzecznych i ułożonych. Jako dorastający chłopak nie znający ograniczeń lubił się "bawić" w strzelanie z pistoletu do dzieci (fabuła nie podaje czy był to prawdziwy pistolet, równie dobrze mógł być na kulki :) ). Strzały powodowały jednak uszczerbki na zdrowiu, więc Keiichi znalazł się w sądzie. Jednak rodzice wpłacili za niego sporą kaucję i chłopak był wolny. Przeprowadził się jakiś czas później z rodziną do Hinamizawy. Początkowo wioska niezbyt mu się podobała jednak gdy zaczął poznawać tamtejszych ludzi oraz nowe przyjaciółki ze szkoły zmienił zdanie oraz zachowanie. Jego bronią jest kij baseballowy Satoshi'ego. Z początku nie miał najlepszych relacji z Satoko. Jest bliskim przyjacielem Reny. W niektórych scenach widać, że podkochuję się w Mion. 
Dzięki swojemu zaangażowaniu w ratowanie Satoko zdobył uznanie Onibaby. Gdy zachorował na Syndrom Hinamizawy zatłukł kijem Renę i Mion. Chcąc uratować Satoko z rąk okrutnego wujka, wiele zaryzykował atakując go w lesie i tłukąc baseballem. Był w festiwalowej świątyni czego żałował.Keiichi należy do osób które przejmują się losem innych, a w szczególności małej Satoko. jest inteligętny i odważny. To osoba dość uległa. Ma krótkie, brązowe, postrzępione włosy i fioletowe oczy na co dzień nosi czarną podkoszulkę, czerwony, krótki bezrękawnik, krótkie zielone spodnie z czarnym paskiem i czerwone adidasy. Do szkoły nosi czerwoną podkoszulkę, białą koszulkę, czarne spodnie i czarne buty.

Piosenki
  • Cool in nare ~Keep on our love~
  • Uwasa Jiken bo ABC (razem z Ooishim)
  • Dear You ~Trust~
Obrazki:
Mion i Keiichi










Keiichi w grze Higurashi Matsuri

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz